Robię i uczę wytwarzania bezpiecznych kosmetyków, środków czystości, żywności, pre- i probiotyków itp.
Osobiście, całkowicie niezależnie. Żyję z datków i wymiany wzajemnie poświęcanego sobie czasu.
Niczego nie biorę od firm, instytucji czy organizacji, współpracuję z ludźmi.
Prowadzę warsztaty, wykłady, czy po prostu pomagam w: kosmetyki i środki czystości - wytwarzanie, czytanie etykiet itp. oraz budowanie z naturalnych materiałów. Ale np. pomogę z montażem filtrów odwróconej osmozy.
Potrafię hodować spirulinę - wszędzie widzę dostępną tylko suszoną, drogą, nie wiadomo na ile czystą, czym żywioną. Jeśli będę miał na to środki, chętnie podejmę się hodowania albo zorganizowania warsztatów, jak hodować samodzielnie, w domu.
Zdrowa Moc Nazywam się Marcin Bogacz, Zdrowa Moc to moja druga strona domowa obok bogacz.pl. Ale skoro moje miejsce zamieszkania już dawno zamieniło się w przestrzeń warsztatowo-magazynową, więc i tu przymiotnik "domowa" nie jest na miejscu. Zawód? Hobby? Wymóg sytuacji? ... Działając jeszcze pod szyldem Alternatywa Kosmetyczna, miałem takie hasło:
Alternatywa kosmetyczna i okolice. Wszystkiego po trochu, alternatywy, kosmetyków
i okolic.
I nadal jest ono aktualne :)
Poświęciłem spory kawałek ostatnich kilkunastu lat na analizy metod funkcjonowania (np. szczegółów stosowanych technologii, sposobów finansowania, metod marketingu, metodologii prowadzonych badań, historii konfliktów z prawem itp.) przemysłu rolnego, spożywczego, kosmetycznego, farmaceutycznego i innych, których odbiorcą są tzw. konsumenci.
W rezultacie doszedłem do wniosku, że zachowanie zdrowia wymaga przynajmniej podstawowej wiedzy i środków, nie ma tu co liczyć na czynniki oficjalne. Można i należy próbować przeciwdziałać takiemu stanowi rzeczy jak się da, ale na bieżąco trzeba samemu się bronić. Zdobywam wiedzę, optymalizuję to, co już umiem. Widzę że to działa, że lenistwo i ignorancja w tych kwestiach są prędzej czy później znacznie kosztowniejsze i bolesne.
Zupełnie się z tym nie kryję
W sklepie spożywczym kupuję już tylko drożdże (do enzymu myjącego) i cukier (dla kombuchy), papier do pieczenia i toaletowy. Więc niczego, co sam bezpośrednio zjadam. Sklep i te produkty są polskie. A jedzenie nabywam od jego wytwórców czy hodowców - Agnieszki, Joli, Bożenki, Jurka, Witka, Arka, Tomka, Zbyszka i innych sympatycznych Pań i Panów. A także w hurtowniach chemicznych - tu, inaczej niż w sklepie spożywczym, wyrób musi być zgodny z jego szczegółową specyfikacją: konsumentom można wciskać cokolwiek, ale jeśli klientami są też fabryki, to już tak się nie da. [W 2021 wyprowadziłem się z miasta, z dala od moich źródeł zaopatrzenia, więc jest troche inaczej, niemniej powyższe pozostaje aktualne, unikam żywności nieekologicznej]
Jeśli już państwo ma dysponować tymi środkami - zamiast przymusowych szczepień opłacanych z publicznych pieniędzy, postuluję wydać je na badanie haplogrupy, czy ogólniej, badania DNA dotyczącego przodków, dla każdego. Powszechne, z publicznym dostępem do wyników.
Strona zbudowana przy użyciu Sitemagic CMS